„Definicje należą do definiujących, nie definiowanych”
– Toni Morrisson
“Ale z was bałaganiarze!” – mówiłam do naszych chłopców kilka tygodni temu, kiedy zbierałam ich porozrzucane po całym pokoju ubrania. „Chłopcy to zawsze straszni bałaganiarze” – pomyślałam. To fakt, robią bałagan, ale czy to od razu oznacza, że są bałaganiarzami?
Mamy tendencję do przyklejania naszym dzieciom etykietek – i tych dobrych, i tych złych. Przyklejamy je automatycznie, nie mając nawet tego świadomości. I oczywiście większość z nas nie zdaje sobie sprawę z konsekwencji. Tymczasem badania wskazują, że nawet nieszkodliwe etykietki mogą mieć zły wpływ na poczucie wartości dziecka, jego zachowanie, a nawet całą osobowość. Wcześniej wspominaliśmy już o niebezpieczeństwie płynącym z pozytywnych etykiet, ale co z tymi złymi?
Wszystkie dzieci na którymś etapie życia będą musiały zmierzyć się z negatywnymi etykietami. Nie zawsze wpłynie to na ich zachowanie – wszystko zależy od nastawienia.
Negatywne etykiety, których pewnie nawet nie zauważyłaś
Przypisujemy określenia naszym dzieciom zanim jeszcze się urodzą – jeśli dużo ruszają się w brzuchu mamy, mówimy o tym, że są hiperaktywne. Po tym, gdy już przyjdą na świat, określeń tych jest coraz więcej – „uparty”, „leniwy”, „problematyczny”, „nieśmiały”, „głuptasek” czy właśnie „bałaganiarz”. O tym, jakie jest dziecko, wypowiadają się też dziadkowie, znajomi czy nawet nieznajomi… nim pójdzie do szkoły i będzie miało szansę sprawdzić, kim właściwie jest, dziecko usłyszy już na swój temat naprawdę dużo. Jak wiemy, sam fakt życia w społeczeństwie sprawia, że jesteśmy zakładnikami wielu stereotypów – dziewczynki źle prowadzą samochód, chłopcy nie umieją gotować i tak dalej, i tak dalej.
W miarę jak nasze dzieci się rozwijają, etykietki przywierają do nich coraz bardziej. Określenia tego typu mają wpływ na to, jak dzieci o sobie myślą i mogą mieć wpływ na ich zachowanie. Każda z etykietek, nawet ta dobra, zaszufladkowuje i jest wyznacznikiem tego, co mogą robić, a co nie.
Jak negatywne etykiety niszczą dzieci (a także rodziców)
Negatywne etykiety zazwyczaj są złe. Naukowcy włożyli dużo wysiłku w badania dotyczące tego, jak wpływają one na osiągnięcia dziecka. Dr Carol Dweck – autorka bestselleru poświęconego sposobom myślenia, o którym więcej tutaj – spojrzała na tę problematykę ze swojej perspektywy.
Podpierając się badaniami prowadzonymi przez C. Steele oraz J. Aronson, Dweck udowadnia, że już wtłoczenie ucznia w „szufladkę” taką jak dana rasa czy płeć może mieć negatywny wpływ na jego wyniki w nauce. Z kolei w sytuacji, w której wszyscy startują z tej samej pozycji, wyniki między poszczególnymi osobami uległy wyrównaniu. Niesamowite.
Jak tłumaczy Dweck, stereotypy i negatywne etykietki niepotrzebnie zaprzątają umysł osób, których dotyczą. Te podświadomie boją się, że jakieś przypisywane im określenie okaże się prawdziwe – to trochę jak samospełniająca się przepowiednia. Ktoś rzucił w Twoim kierunku krzywdzące określenie, a Ty boisz się, że na nie zasłużysz.
Ale – co ciekawe – nie każdy reaguje w ten sposób. Komu udaje się uniknąć tej pułapki? Głównie tym, których charakteryzuje rozwojowy sposób myślenia.
Jak rozwojowy sposób myślenia może pomóc
Osoby, których charakteryzuje taki rodzaj myślenia, nie wierzą w coś takiego jak bycie trwale gorszym od kogoś, w związku z czym negatywne etykiety nie mają wpływu na to, jak sobie radzą. Rozwojowy sposób myślenia wiąże się z próbowaniem różnych strategii, ciągłą pracą nad sobą i chęcią „dogonienia” kogoś, kto z jakiegoś powodu jest przed nami. Ci, którzy go w sobie wypracowali, potrafią przyjąć konstruktywną krytykę i wykorzystać ją do własnych celów, czyli dalszej nauki i rozwoju.
To już kolejna korzyść, która płynie z takiego nastawienia do życia. I jest to coś, czego możecie nauczyć Wasze dzieci, aby stały się odporniejsze w starciu z nieuniknionymi negatywnymi etykietami.
Jednocześnie warto zwracać uwagę, by jak najmniej z tych etykiet wychodziło od nas, rodziców ☺ My również myślmy w sposób rozwojowy!
Pytanie na dzisiaj – jakie etykietki zdarzyło Wam się przykleić Waszemu dziecku (i te dobre, i te złe)? Czy któreś z tych złych przyklejano również Wam? Jak możecie wpłynąć na swoje nastawienie w tym zakresie?
Koniecznie podzielcie się swoimi przemyśleniami.
Trzymajcie się ciepło
Irina i Dawid