Droga na Szczyt – streszczenie książki
Jak ćwiczyć, by osiągnąć mistrzowską biegłość w dowolnej dziedzinie
Anders Ericsson & Robert Pool
Fijorr Publishing, maj 2020 r.
O autorach:
Anders Ericsson (1947-2020) był profesorem psychologii na Florida State University. To jeden z wiodących ekspertów badających sposób, w jaki ludzie zdobywają umiejętności. Analizował wyniki osiągane przez osoby najlepsze w swoich dziedzinach oraz to, co sprawia, że zwyczajni ludzie są w stanie osiągać nadzwyczajne rezultaty.
Badania Ericssona były omawiane w wielu gazetach oraz magazynach na całym świecie. Współpracował z renomowanymi instytucjami międzynarodowymi, wydziałami medycznymi takich uczelni jak Oxford, Stanford oraz Harvard, nauczycielami oraz badaczami zajmującymi się edukacją, klubami sportowymi (Manchester City Football Club, Saracens Rugby Union Club, UK Sport, England oraz Wales Cricket Board), a nawet jednostkami wojska.
Robert Pool zrobił doktorat z matematyki na Rice University. Współpracował z największymi czasopismami naukowymi na świecie, w tym prestiżowymi magazynami Science oraz Nature; publikował też w wielu innych.
O książce:
Jeśli chcesz doskonalić swoje umiejętności w wybranej przez siebie dziedzinie albo posiąść dowolną umiejętność – to książka dla Ciebie. Opierając się na trzydziestu latach badań, Ericsson i Pool wykazują, że nie trzeba być geniuszem, żeby osiągnąć nadzwyczajne rzeczy. Do tego, by opanować jakąkolwiek umiejętność, potrzeba jest za to odpowiednia praktyka oraz czas. „Drogę na szczyt” polecamy również rodzicom, którzy chcieliby pomóc swoim dzieciom w odkryciu ich pełnego potencjału.
Kluczowe myśli z książki
„Dlaczego niektórzy są tak niesamowicie dobrzy w tym, co robią? Gdziekolwiek spojrzymy, od świata sportu, muzyki, poprzez naukę, medycynę czy biznes, zawsze znajdziemy tam kilka wybitnych jednostek, które zadziwiają nas tym, co i jak dobrze potrafią wykonać. Kiedy porównujemy się z taką niezwykłą osobą, zazwyczaj stwierdzamy, że urodziła się ona z czymś wyjątkowym. Mówimy o tym, jak bardzo jest utalentowana, albo, że ma prawdziwy dar.
Ale czy tak jest naprawdę? Przez ponad 30 lat prowadziłem badania nad ludźmi, tymi wyjątkowymi, którzy w swoich dziedzinach są ekspertami – nad atletami, muzykami, graczami w szachy, doktorami, sprzedawcami, nauczycielami, i nie tylko. Zagłębiłem się w to, co i jak robią. Obserwowałem ich, rozmawiałem z nimi i ich testowałem. Badałem ich również od strony psychologicznej, fizjologicznej oraz neuroanatomicznej. Po jakimś czasie doszedłem do wniosku, że tak, ci ludzie posiadają pewien niezwykły dar, który leży u podstaw ich umiejętności. Ale nie jest to talent, o którym myśli większość ludzi, a mimo to jest jeszcze potężniejszy, niż ten, który sobie wyobrażamy. Co ważniejsze, jest to dar, z którym rodzi się każdy z nas, i który każdy z nas – z odpowiednim nastawieniem – potrafi go wykorzystać”.
Nie potrzebujemy żadnego specjalnego talentu, by zostać ekspertami w wybranej przez nas dziedzinie. Do poprawy naszych umiejętności, a w efekcie biegłości, doprowadzi nas określony rodzaj praktyki i czas. To oznacza, że każdy z nas może osiągnąć pełny potencjał w dziedzinie, która nas pasjonuje.
Talent – mamy go wszyscy
“Przez lata badań nad ekspertami w różnego rodzaju dziedzinach, doszedłem do wniosku, że rozwijają oni swoje umiejętności… poprzez wytężony trening, który wywołuje zmiany w mózgu (a czasami, w zależności od przypadku, także w ciele) – te pozwalają im robić rzeczy, których nie byliby w stanie dokonać w innym przypadku. Jasny komunikat, który wynika z wielu lat badań, jest taki, że niezależnie od roli, jaką w osiągnięciach wybitnych ludzi grać mogą wrodzone, genetyczne predyspozycje, ich główny talent to talent, który ma każdy z nas – jest nim umiejętność adaptacji naszego mózgu i ciała, z której skorzystali oni po prostu w o wiele większym zakresie niż reszta z nas”.
Chodzi więc o coś, co ma każdy z nas – umiejętność adaptacji mózgu i ciała. Oznacza to, że każdy z nas może być coraz lepszy. Każdy.
Oczywiście, to nie tak, że genetyka nie gra żadnej roli. Mało prawdopodobne jest, by profesjonalnym koszykarzem został bardzo niski mężczyzna, a ponadprzeciętnie wysoka kobieta – gimnastyczką.
Nie zmienia to faktu, że możemy kształtować swój umysł i ciało na wiele imponujących sposobów. Osoby, które osiągnęły pełną biegłość w danej dziedzinie, dokonując pozornie niemożliwych rzeczy, są tego świadome i w pełni wykorzystują swój potencjał.
To niezmiernie ważne, bo często, podejmując się jakiegoś zadania, po jakimś czasie poddajemy się, uznając, że „po prostu się do tego nie nadajemy”, „nie mamy talentu”. Ale to, czego potrzebujemy, to czas i odpowiednie podejście.
Potęga celowej praktyki
“Celowa praktyka ma kilka cech, które odróżniają ją od tego, co możemy nazwać praktyką naiwną – ta polega głównie na ciągłym powtarzaniu czegoś w oczekiwaniu, że sam ten fakt poprawi nasze wyniki”.
Naiwna praktyka vs. celowa praktyka
Powtarzanie danej czynności w nieskończoność w nadziei na lepszy rezultat – to praktyka naiwna. Badania pokazują, że nie prowadzi ona do elastyczności oraz poprawy wyników. Ale celowa, przemyślana oraz skoncentrowana praktyka – to już coś, co robi różnicę. Oto, czym się cechuje:
- Celowa praktyka ma jasno sprecyzowane, konkretne cele.
Co chcesz osiągnąć? Weź ogólny cel długoterminowy (np. poprawę wyników w xyz) oraz rozbij go na kilka „mini-celów”, tworząc plan, jak je osiągnąć. Dodaj to tego realistyczne oczekiwania.
- Celowa praktyka jest skoncentrowana.
Jeśli ćwicząc daną czynność, jesteśmy swobodni, zrelaksowani i po prostu się tym bawimy, prawdopodobnie ćwiczymy w zły sposób. Do efektywnych ćwiczeń potrzebne jest pełne skupienie oraz niczym niezmącona uwaga.
- Celowa praktyka zakłada informację zwrotną
Dobrze otrzymać tzw. feedback dotyczący tego, co robimy dobrze. Pozytywna informacja zwrotna jest absolutnie kluczowa do tego, by utrzymać motywację. Natomiast – by się poprawić – potrzebujemy też natychmiastowej informacji dotyczącej tego, co nam nie wychodzi. Pozwoli nam to znaleźć nasze słabe strony i nad nimi pracować.
- Celowa praktyka wymaga wyjścia ze strefy komfortu
“Wyjście ze strefy komfortu oznacza próbę zrobienia czegoś, czego do tej pory nie potrafiłeś”. To jeden z najistotniejszych elementów celowej praktyki oraz klucz do ciągłej poprawy. Wysil się ☺
Podsumowując:
“O celowej praktyce można w pigułce powiedzieć tak: wyjdź ze strefy komfortu, ale zrób to w skupieniu, z jasnymi celami, planem ich osiągnięcia, oraz pomysłem na to, jak mierzyć postępy. Zadbaj też o sposób, który pozwoli Ci utrzymać motywację”.
Świadoma praktyka
Aby osiągnąć nadzwyczajne rezultaty, nie wystarczy jednak celowa praktyka. Najbardziej efektywnym sposobem na poprawę naszych umiejętności jest praktyka świadoma.
Czym jest świadoma praktyka? Najprościej mówiąc – to praktyka celowa poszerzona o:
- działanie w dobrze rozwiniętej pod względem konkurencji dziedzinie (takiej jak sport, muzyka, szachy itd.), w której jasno określeni są najlepsi zawodnicy, a pozostali konkurenci dążą do osiągnięcia ich poziomu biegłości
- posiadanie nauczyciela/trenera, który potrafi zapewnić nam efektywny program treningowy, którego celem jest poprawa naszych wyników
Świadoma praktyka jest więc de facto “celową praktyką, która wie, dokąd idzie i jak się tam dostać” ☺
“Świadoma praktyka łączy się z podążaniem za osiągnięciami najlepszych w danej dziedzinie oraz zrozumieniem, co robią, by osiągać wybitne wyniki”.
O wykorzystywaniu umiejętność adaptacji oraz rzuceniu wyzwania homeostazie
“Efektywność celowej oraz świadomej praktyki wynika z faktu, że ludzki umysł i ciało reagują na wyzwania poprzez rozwój nowych umiejętności. Szkolenie londyńskiego taksówkarza, olimpijskiej gimnastyczki czy skrzypaczki w szkole muzycznej co do zasady polega na wykorzystywaniu umiejętności adaptacyjnych mózgu oraz ciała, co pozwala na rozwój umiejętności, które w innym przypadku pozostawałyby poza zasięgiem”.
Ludzkie ciało ma niezwykłe możliwości adaptacji. Podobnie ludzki umysł. Możemy trenować go podobnie jak mięśnie. Co więcej, poprzez świadomy oraz celowy trening, możemy kształtować jego predyspozycje w zależności od potrzeb.
Jednocześnie nasze ciała wolą stabilizację. Codziennie każda z komórek w naszym ciele ciężko pracuje, by utrzymać ten stan – chodzi o optymalne dostosowanie wszystkich parametrów organizmu od temperatury ciała i ciśnienia krwi do utrzymania odpowiedniego pH skóry oraz poziomu cukru we krwi. Nazywa się to homeostazą – tendencją organizmu do tego, by utrzymywać wewnątrz niego stałe, określone warunki.
Jednocześnie, jeśli postanowimy wyjść poza naszą strefę komfortu, nasze ciała wciąż są w stanie utrzymać ten stan:
“To ogólny wzór obrazujący to, jak ćwiczenie fizyczne zmienia ciało: kiedy organizm – niektóre mięśnie, system sercowo-naczyniowy albo cokolwiek innego – jest obciążony do tego stopnia, że niemożliwe jest utrzymanie homeostazy, ciało reaguje zmianami, których celem jest jej przywrócenie”.
Rzuć więc wyzwanie swojej homeostazie, wyjdź poza strefę komfortu i rozwijaj się – w czymkolwiek, co robisz ☺ Pamiętaj, że „gdzieś mogą być granice, ale nic nie wskazuje, że już je osiągnąłeś”. Granice tego, co potrafisz, są nieznane i niemożliwe do poznania.
P.S. Anders wspomina również o umiejętnościach adaptacyjnych naszego mózgu, czyli neuroplastyczności. To nasz największy dar. I każdy z nas go ma!
Podsumowując:
„Świadoma praktyka polega nie tyle na osiągnięciu swojego potencjału, co na budowaniu go, sprawiając, że możliwe stają się rzeczy, które wcześniej takimi nie były. Wymaga to rzucenia wyzwania homeostazie – wyjścia ze strefy komfortu – oraz zmuszenia mózgu oraz ciała do tego, by się dostosował. Gdy to zrobisz, nauka nie jest już sposobem na wypełnienie jakiegoś genetycznie określonego przeznaczenia; staje się sposobem wzięcia nad nim kontroli oraz ukształtowania swojego potencjału zgodnie z własnymi upodobaniami”.
Mentalna reprezentacja
„Główną rzeczą, która odróżnia ekspertów w swoich dziedzinach od reszty z nas jest to, że po latach praktyki zmieniła się sieć neuronów w ich mózgu, który jest teraz w stanie stworzyć wysoko specjalistyczne mentalne reprezentacje. Dzięki temu osoby te mają świetną pamięć, umieją rozpoznawać wzorce oraz rozwiązywać problemy czy posiadają inne zdolności, które pozwalają na bycie wybitnym w określonych dziedzinach.”
Dzięki długiej praktyce najlepsi w swoich dziedzinach zbudowali imponującą „bibliotekę” wysokiej jakości mentalnych reprezentacji, które pomagają im podejmować szybsze i lepsze decyzje od przeciętnego człowieka.
Im więcej czasu spędzisz nad danym przedmiotem, tym lepsze będą Twoje mentalne reprezentacje, i tym lepiej będziesz sobie radził, jeśli chodzi o sam proces nauki. Podobnie z innymi umiejętnościami – ćwiczenie ich pozytywnie wpływa na Twoją mentalną reprezentację, a ona z kolei służy rozwojowi tych umiejętności.
Mit złotego standardu
“To podstawowa strategia umożliwiająca poprawę w każdej dziedzinie: zbliż się do świadomej praktyki na tyle, ile tylko możesz. Jeśli możesz zastosować ją do dziedziny, którą się zajmujesz, zrób to. Jeśli nie, stosuj jej zasady na tyle, na ile to możliwe. W praktyce sprowadza się do zastosowania celowej praktyki z kilkoma dodatkowymi krokami: po pierwsze, znajdź specjalistów w danej dziedzinie, zrozum, co sprawia, że są w niej tak dobrzy, a potem opracuj strategię treningu, które pozwolą Ci robić to samo”.
W swojej książce Ericsson podważa zasadę 10 tys. godzin wprowadzoną przez Malcoma Gladwella. Zgodnie z nią, by osiągnąć biegłość w dowolnej dziedzinie, powinniśmy ćwiczyć mniej więcej przez taki czas.
Z jego badań skoncentrowanych na osiągnięciach skrzypaczek wynikało, że – choć najlepsze z nich faktycznie (średnio przed ukończeniem 20. roku życia) włożyły w naukę gry ok. 10 tys. godzin – nie musiało to wystarczyć do tego, by były w tym najlepsze na świecie. Do osiągnięcia takiego pułapu potrzebna im była zazwyczaj kolejna dekada lub dwie (co równało się ok. 20-25 tys. godzin, zanim osiągnęły absolutny szczyt umiejętności).
Idąc dalej, Anders zwraca uwagę, że Gladwell mógł z łatwością wybrać inną liczbę godzin, która również by się zgadzała, jednak nie brzmi to już tak „sexy” jak okrągłe 10 tysięcy. W niektórych dziedzinach godziny praktyki potrzebne do osiągnięcia w niej biegłości wynosiły sporo więcej lub mniej niż 10 tys., więc reguła ta zupełnie się nie sprawdza.
Tak czy siak – aby stać się w czymś świetnym, potrzeba wiele godzin świadomej praktyki, ale nie chodzi tylko o czas, ale o jej jakość i naszą koncentrację.
Krótsze treningi ze stuprocentową koncentracją
“…krótsze sesje treningowe z lepiej określonymi celami są najlepszym sposobem na szybsze zdobycie nowych umiejętności. Lepiej jest trenować krócej ze stuprocentowym zaangażowaniem niż dłużej, wysilając się na 70 procent”.
Chcesz robić szybsze postępy? Daj z siebie wszystko. Świadoma praktyka + 100 proc. uwagi to przepis na sukces.
Jak ćwiczyć bez nauczyciela: zasada trzech F
“Aby efektywnie ćwiczyć umiejętność bez nauczyciela, trzeba mieć na uwadze zasadę trzech F: focus, feedback, fix it (koncentracja, informacja zwrotna, poprawa). Rozbij umiejętność na małe kawałki, które jesteś w stanie powtarzać i efektywnie analizować, określ swoje słabości oraz wymyśl sposób, w jaki możesz się do nich odnieść”.
Nie każdy ma możliwość współpracy ze świetnym nauczycielem. Ale do stworzenia efektywnych reprezentacji mentalnych może wystarczyć to, co robimy samodzielnie: skupienie się na osiągnięciach lepszych od nas, podążanie za ich przykładem (na początku może to być wręcz kopiowanie), analiza błędów, oraz nieustanna poprawa. Kluczem jest ciągłe działanie i nauka poprzez świadomą praktykę.
Talent vs. praktyka
“Rezultaty badania dotyczącego gry w szachy zapewniają ciekawy wgląd w interakcję między talentem a praktyką w rozwoju różnych umiejętności. Choć na początku nauki osoby obdarzone pewnymi wrodzonymi cechami – w przypadku szachów było to wysokie IQ – mogą mieć przewagę, przewaga ta z czasem maleje, a ostatecznie największą rolę gra ilość oraz jakość wykonywanej praktyki”.
To przypomina słowa Angeli Duckworth, która również podkreślała, że talent ma znaczenie, ale wysiłek liczy się podwójnie.
Jeśli chodzi o podważanie roli talentu, Anders idzie o krok dalej i twierdzi, że tak naprawdę nie ma żadnego dowodu na to, że genetycznie określone umiejętności mają wpływ na to, kto znajdzie się w gronie najlepszych.
Co więcej, nikt nie odkrył genu, który sam w sobie odpowiada za niesamowite umiejętności w konkretnej dziedzinie. Nie ma „genu matematyki” czy „genu umuzykalnienia” – to wszystko sprowadza się do ćwiczeń. A jeśli jednak geny grają jakąś rolę, „ich rola polegałaby na określeniu, z jakim prawdopodobieństwem dana osoba zaangażuje się w świadomą praktykę, oraz na ile będzie ona efektywna”.
Warto spróbować
- Zastanów się, kto jest ekspertem w dziedzinie, którą się zajmujesz. Pomyśl nad tym, co zrobił, by osiągnąć taki poziom biegłości.
- Pomyśl nad tym, jak mógłbyś rozwijać swoje umiejętności w bardziej świadomy sposób.
- Jeśli Twoje dziecko ma ambicje dotyczące bycia w czołówce w jakiejś dziedzinie, zastanów się, jak mógłbyś przekonać je do świadomej praktyki.