Zintegrowany mózg – zintegrowane dziecko. Streszczenie
12 rewolucyjnych strategii kształtujących umysł twojego dziecka
Daniel J. Siegel, Tina Bryson
The Whole-Brain Child. 12 proven strategies to nurture your child’s developing mind
Dom Wydawniczy Rebis, 2013 f.
O autorach:
Daniel J. Siegel jest lekarzem, który uzyskał swój stopień na Uniwersytecie Harvarda. Obecnie jest profesorem klinicznym psychiatrii na wydziale medycznym Uniwerstytetu Kalifornijskiego oraz współzałożycielem Mindful Awareness Research Center. Wielokrotnie nagradzany przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne i inne organizacje. Siegel jest dyrektorem wykonawczym i wykładowcą w założonym przez siebie Mindsight Institute, którego program opiera się o koncepcję psychowzroczności (mindsight), czyli formę skoncentrowanej uwagi, która umożliwia dostrzeżenie wewnętrznego sposobu funkcjonowania naszego umysłu. Dyrektor ds. medycznych w LifeSpan Learning Institute oraz członek rady doradczej nowojorskiej Blue School, której program nauczania również oparty jest na opracowanej przez niego koncepcji psychowzroczności. Ma doświadczenie w prowadzeniu psychoterapii z dziećmi, nastolatkami, dorosłymi, a także parami i rodzinami.
Tina Bryson to założycielka oraz dyrektor wykonawcza centrum leczenia schorzeń na tle psychicznym The Center for Connection. Często występuje jako mówca. Ma trzech synów. Prowadzi warsztaty dla rodziców, edukatorów i klinicystów. Doradza też szkołom, przedsiębiorstwom i innym organizacjom.
O książce:
To pozycja obowiązkowa dla każdego rodzica. Neurobiolog Daniel J. Siegel oraz ekspertka od wychowywania dzieci Tina Bryson wyjaśniają tajniki tego, w jaki sposób dojrzewa oraz funkcjonuje mózg naszego dziecka (a także i nasz). Autorzy dzielą się również 12 praktycznymi strategiami dotyczącymi tego, jak zintegrować różne części mózgu. Jasne wyjaśnienia, porady dotyczące tego, jak radzić sobie z codziennymi wyzwaniami w zależności od wieku dzieci oraz sposoby na wytłumaczenie im samym podejmowanych w książce problemów – to wszystko sprawia, że „Zintegrowany mózg” nauczy nas, jak zadbać o zrównoważony rozwój naszej pociechy.
Kluczowe spostrzeżenia:
„Poprzez zrozumienie kilku podstawowych faktów dotyczących działania mózgu, lepiej zrozumiesz swojej dziecko, będziesz bardziej efektywnie reagował na sytuacje kryzysowe oraz stworzysz solidne podstawy pod swoje zdrowie społeczne, emocjonalne oraz psychiczne”.
Kiedy zrozumiesz, jak działa mózg dziecka (i nasz własny), rodzicielstwo stanie się o niebo prostsze.
To od naszego mózgu zależy, kim jesteśmy i co robimy. Co go kształtuje? Nasze doświadczenia. Oznacza to, że wszystko, z czego składa się nasze życie – przeczytane książki, wpojone nam zasady, uczucia – znacząco wpływa na sposób, w jaki rozwija się nasz mózg. Naszą rolą jako rodziców jest zapewnić dzieciom tego rodzaju doświadczenia, których wynikiem będzie rozwój prężnego, zintegrowanego umysłu.
Nasz mózg składa się z różnych części. Jeśli chcemy, by nasze dzieci rozwinęły swój pełny potencjał, musimy popracować nad zintegrowaniem ich wszystkich – tak, by mózg działał harmonijnie i mógł radzić sobie ze wszystkim, co go spotyka. Autorzy nazywają to podejście zintegrowanym rodzicielstwem.
“Zintegrowany umysł” to jedna z tych pozycji, po których od razu myślimy, jak mogliśmy nie przeczytać tego wcześniej. Jest w niej mnóstwo strategii, którymi warto się podzielić. Przejdźmy do naszych ulubionych.
Co nas nie zabije, to nas wzmocni
“Zastanów się przez chwilę i zapytaj siebie: czego naprawdę chcesz dla swoich dzieci? Jakie wartości miałyby rozwinąć i kultywować już dalej w dorosłym życiu? Prawdopodobnie chcesz, żeby były szczęśliwe, niezależne i żeby odniosły sukces. Chcesz, żeby trwały w relacjach dających spełnienie, a ich życiu przyświecał cel. Teraz pomyśl o tym, jaki odsetek spędzanego z nimi czasu poświęcasz właśnie w celu rozwinięcia tych cech. Prawdopodobnie – jak większość rodziców – martwisz się o to, że za dużo czasu poświęcasz na to, by po prostu przetrwać kolejny dzień (a czasem kolejne pięć minut), a nie dość wiele tworząc doświadczenia, które pomogą Twoim dzieciom rozwinąć się jako ludziom – zarówno teraz, jak i w przyszłości. […]
Jeśli coś z tego brzmi znajomo, mamy dla Ciebie świetną wiadomość: te chwile, w których chcesz tylko przetrwać, są także świetnymi okazjami do rozwoju. Czasami możesz odnieść wrażenie, że wzruszające momenty w życiu rodzica, np. przeprowadzenie z dzieckiem ważnej rozmowy, to coś innego niż codziennie wyzwania takie jak walka o odrobienie pracy domowej czy uspokojenie dziecka, gdy po raz kolejny dostanie szału. Ale tak naprawdę nic tych doświadczeń nie dzieli. Kiedy Twoje dziecko odzywa się do ciebie w niegrzeczny sposób, jesteś wzywany przez dyrektorkę szkoły albo właśnie odkryłeś pomazaną ścianę – to momenty przetrwania, nie ma co do tego wątpliwości. Ale są to też okazje – nawet prezenty – ponieważ moment przetrwania to także moment rozwoju, w których rodzic daje od siebie wyjątkowo dużo”.
To prawda. Nasze życie jest pełne codziennych wyzwań, ale są one bezcennymi okazjami do rozwoju dla naszego dziecka.
Siegel oraz Bryson podkreślają, że jeśli spojrzymy na te kryzysowe sytuacje z perspektywy neurobiologicznej, odkryjemy, że ich przyczyną jest brak integracji poszczególnych części mózgu naszego dziecka. Mózg dzieci wciąż się rozwija i jego części nie zdążyły się jeszcze ze sobą skomunikować.
Z drugiej strony – jeśli dobrze wykorzystamy te “momenty przetrwania”, możemy wpłynąć na integrację mózgu naszego dziecka.
“Po pierwsze możesz wpłynąć na rozwój różnych elementów mózgu dziecka, tworząc okazje ku temu, by je ćwiczyć. Po drugie możesz uprościć integrację mózgu, tak, by poszczególne części lepiej się ze sobą komunikowały i sprawniej działały razem”.
Mózg jest jak mięsień, więc lepiej trenować go od dzieciństwa. Pamiętaj o neuroplastyczności – możesz popracować również nad zmianą własnego umysłu.
Pytanie dla Was: jakie są najczęstsze momenty, w których walczysz z dzieckiem o przetrwanie? Pomyśl, jak możesz obrócić je na Waszą korzyść.
Mózg dziecka naśladuje mózg rodziców
„W miarę rozwoju dziecka jego mózg naśladuje mózg rodzica. Innymi słowy na rozwój mózgu dziecka ma wpływ rozwój mózgu rodzica – albo jego brak. Gdy rodzice stają się bardziej samoświadomi oraz zdrowi emocjonalnie, ich dzieci czerpią z tego i również przybliżają się ku zdrowiu. Oznacza to, że dbanie o własny umysł, w tym o jego integrację, jest jednym z najhojniejszych prezentów, jaki możemy dać własnym dzieciom”.
Jeśli chcemy, by rozwijały się nasze dzieci, zadbajmy najpierw o własny rozwój. To punkt wyjścia. I sytuacja win-win. Strategie, o których będzie tutaj mowa, działają także w przypadku dorosłych. Wykorzystajmy to i bądźmy dla naszych dzieci wzorem do naśladowania.
12 strategii integracji mózgu
“Skuteczne i praktyczne podejście, jakim jest integracja, pozwala nam dostrzec, na jak wiele sposobów zarówno nasze dzieci, jak i my, doświadczamy chaosu i splątania ze względu na to, że do tej integracji nie doszło. Kiedy staniemy się już tego świadomi, będziemy mogli korzystać ze strategii, które jej sprzyjają. Chodzi o proste metody angażujące cały mózg, które odkrywać będziemy w następnych rozdziałach”.
Jeśli wszystkie części naszego mózgu są zintegrowane, czujemy harmonię. Jeśli do integracji nie dochodzimy, odczuwamy chaos i splątanie. Pierwszym, najważniejszym krokiem jest świadomość tej sytuacji ☺ Potem możemy pracować już nad naszym „zdezintegrowanym mózgiem”, wykorzystując 12 strategii zaproponowanych przez Siegla oraz Bryson. Tutaj powiemy sobie jedynie o kilku z nich, ale korzystając z tego linku możecie poznać je wszystkie.
Jak nie dać się ponieść falom emocji
“Kiedy dziecko jest smutne, logiczne podejście nie działa, dopóki nie odpowiemy na emocjonalne potrzeby prawej półkuli jego mózgu. To emocjonalne połączenie nazywamy dostrojeniem – oznacza to nawiązanie głębokiej więzi z drugą osobą i pokazanie jej, że jest rozumiana. Kiedy rodzic i dziecko są dostrojeni do siebie nawzajem, mają poczucie bycia razem”.
Zdarza się, że dzieci odczuwają bardzo silne emocje i tracą nad sobą panowanie przez pozornie błahe rzeczy. Młodsze dzieci mogą wpaść w atak szału albo zachowywać się w sposób destrukcyjny dla siebie samych. To wszystko sygnały wskazujące na to, że obie półkule mózgu nie komunikują się ze sobą.
Nasz mózg ma dwie półkule – i jest trochę tak, jakby były to dwa osobne mózgi. Prawa półkula jest niewerbalna i zajmuje się przetwarzaniem obrazów, emocji, wspomnień. To właśnie ona dominuje u bardzo małych dzieci, zwłaszcza podczas pierwszych trzech lat życia. Lewa półkula jest logiczna, dosłowna, analityczna i rozwija się w wolniejszym tempie.
Jeśli więc dziecko przychodzi do Was z jakimś problemem, który w Waszej opinii nie ma nawet sensu, nie próbujcie walczyć z ogromem emocji, które właśnie je zalewa – w tym momencie słowa i logiczne wyjaśnienia na pewno nie zadziałają. Zamiast tego skorzystajcie z techniki przekierowania, która składa się z dwóch kroków:
Krok 1: nawiąż kontakt z prawą półkulą – Daj dziecku do zrozumienia, że zauważasz jego uczucia, nawiązując w ten sposób kontakt z jego prawą półkulą. Wykorzystaj do tego niewerbalne sygnały takie jak dotyk, wyraz twarzy, kojący ton głosu. Wysłuchaj dziecko i oceniaj.
Krok 2: przekieruj problem na lewą półkulę – Gdy Twoje dziecko poczuje się wysłuchane, możesz nawiązać kontakt z jego lewą półkulą, próbując wytłumaczyć problem.
Przykładowo dzisiaj rano nasz niemal sześcioletni syn był wyraźnie naburmuszony i stwierdził, że nie wyjdzie z domu bez swojej ulubionej zimowej kurtki. Na zewnątrz było 17 stopni Celsjusza i byliśmy już spóźnieni do szkoły. Co ważne – tego dnia były urodziny jego brata, więc łatwo sobie wyobrazić, na kim skupiała się cała uwaga.
W tym momencie kontrolę nad nim ewidentnie przejęła prawa półkula jego mózgu. Wiedzieliśmy, że nic nie wskóramy, zaczynając od tłumaczeń, że na taką kurtkę jest za ciepło. Użyliśmy więc strategii przekierowania:.
- Połączyliśmy się z prawą półkulą: przytuliliśmy Maksa i przyznaliśmy, że mógł zasmucić się tym, że na swoje urodziny musi czekać jeszcze dwa tygodnie.
- Przekierowaliśmy dialog na lewą półkulę: wyjaśniliśmy, że jest słonecznie, ciepło i lepiej poczuje się w swetrze. Potem spytaliśmy, czy ma już jakieś pomysły dotyczące tego, jak chciałby spędzić swoje urodziny.
I wiecie co? Zadziałało!
Autorzy podkreślają, że strategia nie zadziała zawsze, ponieważ w niektórych sytuacja dzieckiem targają tak silne emocje, że ciężko w jakikolwiek sposób do niego przemówić. Ale przesłanie tego jest jedno: logika nie działa, gdy dziecko jest przytłoczone emocjami. Poczekajmy, aż się uspokoi, nawiążmy z nim kontakt, a potem przekierujmy go we właściwym kierunku.
Gdy rządzi nam ciało migdałowate – jak zintegrować górny i dolny mózg
“Jedną z najważniejszych umiejętności, które możemy wpoić naszym dzieciom, jest podejmowanie dobrych decyzji w sytuacjach, w których odczuwamy silne emocje (…) Chcemy, aby zatrzymały się na chwilę, rozważyły konsekwencje, pomyślały o uczuciach innych, myślały w kategoriach etyki oraz moralności. Czasami zachowują się w sposób, z którego jesteśmy dumni. A czasami nie”.
Tłumacząc to, co napędza nasze emocje, Siegel i Bryson tłumaczą, czym jest „górny” i „dolny” mózg.
Krótko mówiąc, dolny, bardziej prymitywny mózg jest odpowiedzialny za podstawowe funkcje takie jak mruganie czy oddychanie, mimowolne reakcje i odruchy (towarzyszące nam np. w stanie wysokiego zagrożenia) oraz silne emocje (strach czy gniew). Kiedy kontrolę nad Twoim zachowaniem przejmie dolna część umysłu, możesz szybko wpaść w szał albo zrobić coś głupiego i impulsywnego.
Nasz górny mózg (kora mózgowa) jest bardziej złożony i wyrafinowany, służy do zrównoważenia mózgu górnego. Ta część pozwala nam lepiej zrozumieć świat, ponieważ jest odpowiedzialna za myślenie, wyobrażenia, planowanie oraz zrozumienie samego siebie. Gdy będzie funkcjonować dobrze, nasze dziecko pod wieloma względami będzie zachowywać się jak odpowiedzialny dorosły (wykazywać się empatią, ważyć konsekwencje decyzji czy kontrolować emocje).
Jak łatwo zgadnąć, górna część rozwija się w wolniejszym tempie – trwa to do ok. 25 roku życia. U młodszych dzieci dominuje więc bardziej prymitywna część mózgu, której łatwo przejąć kontrolę nad korą mózgową. Na to, jak się zachowamy, dominujący wpływ może mieć jedna konkretna część zwana ciałem migdałowatym – odpowiada ona za emocje, a w sytuacji stresowej doprowadza do tego, że działamy, zanim pomyślimy.
Kolejna ze strategii pokazuje nam, jak połączyć te dwie części, wykorzystując zasadę, że w sytuacji, gdy dziecko traci panowanie nad sobą, trzeba je zaangażować.
- Wykorzystaj strategię przekierowania, by nawiązać kontakt z dzieckiem i je uspokoić.
- Przemów do jego górnego mózgu, pytając, co się stało. Zapytaj o możliwe rozwiązanie („Wymyśl coś, co nam w tym pomoże”, „Przekonaj mnie”).
Siegel I Bryson przypominają, że górny mózg również działa podobnie do mięśnia, i jeśli zmusimy dzieci, by go ćwiczyły, będzie powoli rozwijał się i stawał coraz silniejszy.
Co ważne – bycie rodzicem nie jest łatwe i może się zdarzyć, że to nad naszym zachowaniem kontrolę przejmie ciało migdałowate. Możemy zareagować wtedy impulsywnie także w stosunku do dzieci, krzycząc na nie albo dając im klapsa, czego potem będziemy żałować. Istotne jest zatem, byśmy świadomie dążyli do integracji obu części naszego mózgu. Następnym razem, kiedy czujesz, że tracisz kontrolę i jesteś bliski utraty kontroli, weź głęboki oddech i postępuj według tych wskazówek:
- Nie krzywdź – “nie mów nic, czego mógłbyś potem żałować” i załóż ręce za plecy.
- Wycofaj się z sytuacji i odzyskaj panowanie nad swoim zachowaniem – możesz powiedzieć dziecku, że potrzebujesz się uspokoić, żeby nie czuło się odrzucone.
- Szybko napraw sytuację – “nawiąż kontakt ze swoim dzieckiem od razu, gdy tylko się uspokoisz i poczujesz, że się kontrolujesz”. Jeśli doszło do jakiejś emocjonalnej krzywdy – przeproś i weź odpowiedzialność za swoje czyny.
Trzecia część jest KLUCZOWA zwłaszcza w kontekście tego, by nie zaszkodzić poczuciu wartości naszego dziecka (W „Twoim kompetentnym dziecku” Jasper Juul mówi dokładnie to samo).
Po raz kolejny – bądź wzorem do naśladowania. Dzieci na pewno wezmą przykład.
Psychowzroczność oraz koło świadomości
“Zrozumienie, że możemy wykorzystać swój umysł do kontroli naszego życia oraz przekazywanie tej wiedzy naszym dzieciom, jest bardzo ekscytujące. Poprzez umiejętne kierowanie swojej uwagi możemy zmienić sytuację z takiej, w której wpływają na nas zewnętrzne czynniki na taką, w której to my na nie wpływamy. Kiedy staniemy się świadomi ogromu zmieniających się emocji oraz działających wokół nas i w nas sił, będziemy w stanie przyjąć do wiadomość, że stanowią one część nas samych – ale nie musimy pozwolić im na przejęcie kontroli albo definiowanie tego, kim jesteśmy. Możemy przenieść naszą uwagę na inne punkty obręczy w kole świadomości, tak, by nie padać wciąż ofiarą rzekomo niekontrolowanych sił, ale być aktywnym uczestnikiem procesu decydującego o tym, co myślimy i jak się czujemy”.
Nasz mózg to nasza supermoc – możemy wykorzystać go do kontrolowania naszego życia. Chodzi tutaj przede wszystkim o życie w sposób świadomy.
Psychowzroczność to słynny koncept, którego autorem jest dr Siegel (koniecznie zerknijcie do jego książki o tym samym tytule – wspomnimy o niej także w następnych wpisach). Jego ideą jest zrozumienie własnego i cudzego umysłu.
Chcesz, aby Twoje dziecko nauczyło się inteligencji emocjonalnej, kierowało się rozwojowym sposobem myślenia oraz miało zdrowe poczucie własnej wartości? Od najmłodszych lat ucz je psychowzroczności i pokazuj, że może kontrolować to, gdzie kieruje swoją uwagę. Służy temu opracowane przez dr Siegla koło świadomości:
Nasi autorzy piszą o nim tak:
„Nasz umysł można przedstawić jak koło rowerowe, z centralną piastą i szprychami rozchodzącymi się promieniście w stronę obręczy. Obręcz reprezentuje wszystko to, na co kierujemy swoją uwagę lub co trafia do naszej świadomości: nasze myśli, uczucia, marzenia i pragnienia, wspomnienia, spostrzeżenia świata zewnętrznego oraz doznania płynące z naszego ciała.
Piasta stanowi umysłowe centrum, z którego świadomie odbieramy wszystko, co się wokół nas i w nas samych dzieje. W istocie odpowiada ona korze przedczołowej, która pomaga zintegrować mózg. Piasta reprezentuje część mózgu zarządczego, ponieważ tam właśnie zapadają decyzje. To także część mózgu, która pozwala nam zbudować głęboki kontakt ze sobą i z innymi. Tutaj mieści się nasza świadomość i z tego miejsca możemy kierować uwagę na różne punkty obręczy”.
Cokolwiek dzieje się w naszym umyśle, wszystkie uczucia, myśli czy odczucia a) są chwilowe b) nie definiują tego, kim jesteśmy. Co więcej, możemy wpływać na to, gdzie kierujemy naszą uwagę. Jak? Stając się świadomi punktów znajdujących się na obręczy tego koła i dochodząc do wniosku, że nie musimy być ofiarami naszych odczuć i myśli – zawsze możemy wrócić do centrum sterowania i podjąć decyzję, w jaki sposób chcemy myśleć o określonych wydarzeniach.
Jeśli złapiesz swoje dziecko na tym, że za bardzo koncentruje się na jednym punkcie z koła i traci z oczu to, z jak wielu innych części składa się jego “ja”, spróbuj tych strategii:
1) Wyjaśnij, że uczucia przychodzą i odchodzą – przeciętny czas odczuwania przez nas danej emocji to 90 sekund. Nikt nie będzie smutny i zły do końca życia. „Im lepiej dzieci zrozumieją, że uczucia nie trwają wiecznie, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że utkną na obręczy koła, a większe – że będą w stanie żyć pełnią życia i podejmować decyzje z jego centrum”.
2) Zapoznaj dziecko z metodą SIFT – to akronim oznaczający: doznania (sensations), obrazy (images), uczucia (feelings) oraz myśli (thoughts).
Poproś dziecko, by opisało te, których doświadcza – tak, by uświadomiło sobie, że wszystkie z nich mają znaczenie. „Ucząc dzieci, jak przeszukiwać swój mózg pod tym kątem, uczymy je rozpoznawania tego, jak działają różne punkty na obręczy i pozwalamy im na lepsze kontrolowanie swojego życia”.
3) Ćwicz psychowzroczność: ucz dziecko, jak ma powrócić do swojego „umysłowego centrum”, aby potrafiło uspokoić się lub skupić swoją uwagę tam, gdzie chce. Przykładowo może skupić się na swoim oddechu i wyobrazić sobie miejsce, w którym czuje się bezpieczne i szczęśliwe. Technicznie rzecz biorąc zahacza to o techniki medytacji ☺
Warto spróbować
- Postaraj się nauczyć swoje dziecko psychowzroczności i opowiedz mu o kole świadomości.
- Kiedy Twoje dziecko jest przytłoczone negatywnymi emocjami, postaraj się najpierw nawiązać kontakt z prawą półkulą jego mózgu (daj do zrozumienia, że rozumiesz jego uczucia, przytul, mów łagodnym głosem), a dopiero potem mów językiem konkretnych rozwiązań, który przemawia do lewej półkuli.
- Przyzwyczaj się do faktu, że mózg Twojego dziecka wciąż się rozwija i pomagaj mu w integrowaniu różnych jego części. Pomyśl o „momentach przetrwania” (napadach gniewu, lękach, kłótniach między rodzeństwem) – jak możesz zmienić je w okazje do nauki i rozwoju?